poniedziałek, 28 lipca 2014

ROZDZIAŁ V


                        Podeszła do niego i dała mu buziaka. Kiedy się odsuwała złapał ją za rękę i przyciągnął do siebie. Zaczęli się całować. Wziął ją na ręce niosąc do sypialni. Zdjął z niej sweterek, potem bluzkę. Na koniec została w samej bieliźnie. Nagle ktoś wszedł do sypialni. W drzwiach stała...


     W drzwiach stała Sara. Ala i Łukasz odskoczyli od siebie. Pierwszy ocknął się piłkarz. Wstał z łóżka i podszedł do córki.
- Kochanie coś się stało? - zapytał.
- Boli mnie brzuszek. - odpowiedziała dziewczynka ze łzami w oczach.
- Chodź położymy się z powrotem do łóżeczka a brzuszek sam zaraz przestanie boleć.
  Wziął mała na ręce i oboje wyszli z pokoju. Ala została sama. Przestraszyła się. Myślała, że to Ewa. Zaczęła się rozglądać po sypialni Piszczka. Na szafce obok łóżka stało zdjęcie. Dziewczyna wzięła je do ręki. Fotografia przedstawiała Łukasza i Ewę podczas ślubu. Byli tacy szczęśliwi. Nie mogła tego zrobić. Szybko się ubrała i wyszła z domu nic nie mówiąc Łukaszowi.
   
                     ******************************************* 
- Gdzie ty się podziewałaś cały dzień? - zapytała Anka gdy tylko przekroczyła próg mieszkania Alicji.
- O Ania. A co ty tu robisz?
- Jak to co? Widziałam jak wchodziłaś do domu i przyszłam. Dzwoniłam wczoraj cały dzień a ty nie odbierałaś. Myślała, że coś się stało.
- Byłam zajęta.
   Weszły do kuchni i usiadły przy stole. Blondynka ściskała w dłoniach kubek w czarno-żółte pasy. Prezent na powitanie od Roberta. 
- To co powiesz mi gdzie byłaś cała noc?
- U Łukasza. - odpowiedziała obojętnie Ala
- Zaraz, zaraz. U tego Łukasza?
- No.
- A co ty u niego robiłaś?
- Spałam a właściwie to prawie spałam z nim.
 Anka zakrztusiła się płynem, którym piła.
- Co?
  Blondynka opowiedziała przyjaciółce cała historie. Anka co chwile jej przerywała. W końcu dziewczyna skończyła a Ania zaczęła się śmiać. 
- Co Cię tak śmieszy?
- Wy. 
- Znowu zaczynasz? Żałuję, że Ci wogóle powiedziałam.
- Oj no nie obrażaj się, przecież wiesz, że mówię prawdę.
- Dobra nie mówmy już o tym.
- Jak chcesz.
   Gadały tak jeszcze prawie godzinę aż po Anię przyszedł Robert a Ala w końcu została sama. Poszła do łazienki i wzięła prysznic. Pod wpływem ciepłej wody jej mięśnie powoli rozluźniały się. Wytarła się i nałożyła swój ulubiony biały, puchaty szlafrok. Usiadła na kanapie i włączyła telewizor. Przeskakiwała po kanałach w końcu wyłączyła urządzenie. Nie wiedziała co ma robić. Strasznie się jej nudziło. W końcu postanowiła, że pójdzie pobiegać.
       *W tym samym czasie.*     Chłopcy siedzieli w szatni.
- No dobra panowie jeśli jutro wygramy to obiecuję, że każdego z was pocałuję. - powiedział Klopp wchodząc do szatni.
- W usta oczywiście? - dopytywał się Reus.
- Oczywiście.
- Tylko się upewniałem. - odpowiedział trenerowi - No to chłopcy nie mamy innego wyjścia jak wygrać. - powiedział tym razem do drużyny. 
- Jeśli gramy o taką stawkę to ja wchodzę. - powiedział Kuba i wszyscy zaczęli się śmiać.
      Po treningu Łukasz i Robert szli na parking. 
- Stary możemy pogadać? - zapytał blondyn.
- Jasne.
- Chyba miałeś racje. - zaczął Piszczek
- Jak zawsze. Ale w jakiej sprawie?
- W sprawie Alicji.
- W końcu to załapałeś. Gratuluję.
- Zamknij się. Wczoraj u mnie była i ...
- I co? - dopytywał się zaciekawiony Lewandowski
- No i prawie się z nią przespałem.
- Jak to prawie?
- No bo weszła Sara.
- Ty się ciesz, że nie Ewa.
-  No wiem ale ona potem wyszła nawet nic nie powiedziała. 
- Może się rozmyśliła?
- Nie wiem może. Nie odbiera ode mnie telefonu. Mam nadzieję, że nie jest na mnie zła.
- Na pewno nie. Przestraszyła się i tyle. Ale co ty z tym teraz zrobisz?
- Nie mam pojęcia.
- Czy ty kochasz jeszcze Ewę?
- Sam już nie wiem. - Zamyślił się Łukasz i spojrzał na zegarek. - Sorry stary, ale muszę już lecieć. Mam odebrać Sarę z przedszkola. Na razie.
- Cześć i przemyśl jeszcze czy chcesz być dalej z Ewą.
                        **********************************************************************

- Napijesz się czegoś? - zapytał blondyn.

- Tylko wody.
- To co Cię do mnie sprowadza? - spytał Kuba
- Widzisz mam sprawę.
- No to zamieniam się w słuch.
- Chodzi o Łukasza... - zaczęła dziewczyna -... a właściwie o Ewę.
- Kontynuuj.
- Anka wspomniała ostatnio, że Ewa zdradziła Łukasza.
- Tak to było z rok temu. Wyjechaliśmy wtedy na mecz. Łukasz wrócił wcześniej i nakrył ich w ich sypialni.
- No ale wybaczył jej.
- Niby tak. Mówił, że nadal ją kocha ale mi osobiście wydaję się, że wrócił jej tylko i wyłącznie ze względu na Sarę. Ona jest całym jego życiem.
- Zauważyłam.
- A skoro jesteśmy już w temacie Łukasza to co tam się ostatnio między wami działo? - zapytał zaciekawiony piłkarz.
- Czy wy zwierzacie się sobie z najskrytszych sekretów? Czemu zawsze wszystko wiecie?
- Tak zwana męska solidarność. A tak poza tym nie wymiguj się od odpowiedzi tylko mów.
- A co mam mówić? Zasnęłam u niego w domu i tyle.
- Jasne, Łukasz mówił coś innego.
- Proszę Cię skończmy tą rozmowę.
- Nie tak szybko. Mów.
- Nie.
- Tak, bo inaczej Cię stąd nie wypuszczę.
- To zacznę krzyczeć.
- I tak nikt Cię tu nie usłyszy.
- Zaryzykuję.
  Ich konwersacje na wysokim poziomie przerwał dzwonek do drzwi. Kuba poszedł otworzyć, gdy wrócił był z nim Łukasz.
- Cześć. - przywitał się
- Hej, to ja już pójdę. - powiedziała dziewczyna
- Zostań - prosił Kuba
- Nie, nie będę wam przeszkadzać.
- Oj coś ty nie będziesz, prawda Łukasz?
- Jasne.
- Naprawdę nie mogę. Cześć. - pożegnała się dziewczyna. Gdy wychodziła z mieszkania ktoś złapał ją za rękę. To był Łukasz.
- Czekaj, możemy pogadać? - zapytał
- Nie mam czasu. - odpowiedziała dziewczyna unikając jego wzroku.
- Oj Ala proszę Cię. Masz zamiar długo mnie jeszcze unikać?
- Ja Cię nie unikam.
- Jasne. Naprawdę musimy pogadać.
- Przepraszam ale muszę już iść. - odpowiedziała Ala i wyszła z mieszkania zostawiając zakłopotanego Łukasza samego.
- Nie rozumiem jej. - powiedział wchodząc do salonu.
- Kogo?
- Alicji.
- Jak to jej nie rozumiesz? Zakochała się w Tobie i tyle.
- Skąd wy wszyscy to wiecie?
- Widzę jak na Ciebie patrzy.
- To czemu nie chciała ze mną porozmawiać?
- Daj jej czas. To dla niej dosyć niekomfortowa sytuacja. Ty masz żonę. A właśnie pytała o nią.
- Co?
- A właściwie pytała czy to prawda, że Cię zdradziła.
        W tym samym czasie.
Ala szła alejką w parku. Słońce powoli chowało się za horyzontem a w Dortmundzie powoli zapadał zmrok. Nagle jej telefon zadzwonił. 
- Dobry wieczór z tej strony dr Hofmann. Mam już pani wyniki badań. Czy moglibyśmy się spotkać jak najszybciej. To naprawdę ważne.
- Oczywiście.
- Czy w takim razie jutro o 14:00 pani pasuje?
- Tak. - Dobrze w takim razie do zobaczenia.
- Do widzenia.
  ********************************************************************************************************
      


      Hejka. Z góry przepraszam za to, że tak długo nic nie dodawałam ale po prostu nie miałam weny. Mam nadzieję, że rozdział się Wam spodoba.